W Ameryce żyją dwie osoby (69 i 88 lat), które znają pewną, bardzo ważną dla świata datę i na 8 dni przed tą data mają światu wyjawić szczegóły.
Otóż cała sprawa zaczyna się w roku 1961 w małej hiszpańskiej wiosce San Sebastian de Garabandal, gdy czwórce kilkunastoletnich dzieci (m.in. Conchitcie Gonzales) w czasie zabawy, objawia się Św Michał Archanioł, który zapowiada im przyjście Najświętszej Maryi Panny, jako Pani z góry Karmel.
I rzeczywiście w dniu 02.07.61 roku zaczynają się bardzo częste objawienia Matki Boskiej, które trwają aż do 1965 roku.
W czasie tych objawień, działy się, nie dające się wytłumaczyć ludzkim umysłem, różne wydarzenia.
Np w czasie każdego objawienia, dzieci podawały Matce Boskiej do ucałowania różne dewocjonalia, przynoszone przez tłumy ludzi, którzy byli świadkami tych objawień.Dzieci tysiące razy w czasie tych wszystkich objawień, oddawały ucałowane dewocjonalia właściwym osobom, nie widząc w czasie ekstazy ani przedmiotu ani osoby.
Matka Boska nie przychodziła jednak bez powodu, bo 18 października świat otrzymał pierwsze Orędzie które można wysłuchać w tym filmie (dwie części: "Garabandal Objawienia Maryjne - naoczni świadkowie") :
Najświętsza Panienka przechodziła do dzieci w dzień i w nocy latem i zimą.
Dziewczynki nie czuły w ekstazie żadnego oddziaływania zewnętrznych czynników jak np. śnieg czy grad padający im prosto w otwarte oczy.
Zdarzało się, że upadały na ziemię nie czyniąc sobie żadnej szkody i nie czując upadku.
Gdy nie było w wiosce kapłana, który mógłby dać dziewczynkom Komunię Św, wówczas Św Michał Archanioł przynosił im niewidzialną Komunię Św, co zostało uwiecznione na filmie zrobionym specjalnie przyniesioną kamerą (można to zobaczyć na filmie).
Dzieci modliły się klęcząc, stojąc, siedząc i leżąc.
Matka Boska przekazała w ten sposób, że bez względu na to co robimy, możemy być razem z Panem Bogiem i z Nią.
Pan Bóg i nasza Matką chcą być obecni z nami we wszystkim co robimy, nawet gdy np prowadzimy samochód.
Maryja, jak powiedziała, interesuje się wszystkimi naszymi codziennymi sprawami, nawet krowy będące w wiosce Ją interesowały.
(Czy nasz polski zwyczaj np. poświęcania zwierząt domowych, nie jest wynikiem naszej Tradycji i Kultury?)
W czerwcu 1962, dziewczynki przeżyły dwie straszne noce w których Maryja pokazała im przyszłe prześladowania i niszczenie Kościoła.
(Czy ten ostatni atak na Kościół pt „Kler”, nie można czasami uznać za symbol tego zapowiadanego wtedy a dzisiaj widocznego już gołym okiem, niszczenia Kościoła Chrystusowego?)
Dziewczynki usłyszały wtedy od Matki Boskiej, że gdy sprawy przybiorą najgorszy obrót, Pan Bóg ześle na Ziemię Ostrzeżenie, które będzie widziane przez wszystkich na całym świecie.
W tym samym czasie w dalekim Nowym Jorku, młody 33 letni niewidomy po wypadku, biznesmen Józef Lomangino, zostaje skierowany do Europy na wypoczynek.
Do tej pory niewierzący, trafia do San Giovani Rotondo, do O. Pio, który przyjmuje go tak, jakby na niego czekał.
Efektem tego spotkania była spowiedź generalna Józefa i cud w postaci przywrócenia zmysłu węchu, utraconego kilkanaście lat wcześniej w czasie wypadku.
Ale najważniejszym, bo znamiennym dla całego świata, był cud szczerego i trwałego nawrócenia, oraz przekonanie o konieczności pełnienia misji w rozpowszechnianiu działalności O. Pio i właśnie Orędzi Matki Boskiej danych nam w Garabandal.
A Orędzia te, to m.in. informacja dla nas, że po Papieżu Janie XXIII, będzie tylko jeszcze trzech papieży a potem nastąpi Koniec Czasu, ale nie będzie to koniec świata.
Matka Boska oznajmiła także m.in, że w dniu Ostrzeżenia Józef Lomangino odzyska wzrok.
Drugie Orędzie z dnia 18.06.1965 roku, to zapowiedź konsekwencji tego, że niestety świat nie posłuchał Jej pierwszego Orędzia
I właśnie Józefowi Lomangino oraz Conchitcie Gonzales (która wyszła za mąż za Amerykanina i wyprowadziła się do Ameryki), którzy w międzyczasie zaprzyjaźnili się, została powierzona misja powiadomienia świata 8 dni wcześniej o zapowiadanych w Orędziu wydarzeniach.
Conchita ma w tym roku 69 lat a Józef ma obecnie 88 lat...
Jak możemy myśleć? Ile lat nam zostało, do oznajmienia nam przez tych dwóch Amerykanów,tej daty?
Kilka dni temu ogloszono, ze sprawa ta zajmie sie DOJ (ministerstwo sprawiedliwosci USA). Nie wrozy to nic dobrego. Wandea #2?
http://stan35.neon24.pl/post/145965,czy-d-trump-wkracza-w-strefe-zamachu-na-wlasne-zycie#comment_149505
.
"u Boga wszystko jest możliwe"
Jak wynika z tych (i nie tylko z tych) objawień, my ludzie a raczej nasze nawrócenie i modlitwa, wielu mogą zdziałać u Pana Boga.
Więc, nie zachęcam do słuchania różnej maści antyChrystów.
Wręcz przeciwnie, MUSIMY na każdym kroku, gdzie tylko kto może, INICJOWAĆ MODLITWĘ.
Szczególnie ludzie młodzi powinni się włączać np w "Krucjatę Młodych".
Musimy w swoich parafiach (póki jeszcze je mamy, bo na Zachodzie już ich nie mają) organizować się róznorakie ruchy modlitewne.
Przy czym, należy stanowczo odrzucać "oferty" różnorakich "guru" typu Zieliński.
Wg mnie, najlepiej trzymać się z daleka od różnorakich "charyzmatycznych uzdrawiaczy", bo skąd mamy pewność, że ta cała energia(sic), ten cały "energetyczny charyzmat pochodzi od Ducha Świętego a nie od ducha złego?
A co jest najlepszą naszą bronią przeciw niemu?
Oczywiście że Sakramenty, Różaniec, sakramentalia.
Zachęcam wszystkich do wysłuchania na YT e-booka pt "Szatan istnieje naprawdę".
Jest tego 35 odcinków, ale naprawdę warto dla swojej obrony i swojej rodziny, bliskich, przyjaciół, tego posłuchać.
Nasza modlitwa, może wiele zmienić. Historia pełna jest opisów działania modlitwy, jej MOCY.
Chociażby tylko to słynne Lepanto.
Te wszystkie proroctwa nie muszą sie spełnić, wiele zależy od nas.
Musimy niestety walczyć w tej sprawie (modlitwy) najpierw ze sobą.
Zachęcam także do włączenia się do tego ruchu inicjowania, organizowania nieustannej już, regularnej modlitwy.
Pozdrawiam
My nie mamy już innej rady, jak tylko wesprzeć wysiłki Matki Boskiej o ocalenie tego świata u Pana Boga, naszą modlitwą, nawróceniem i pokutą.
Zachęcam do przyłączenia się do inicjowania i organizowania w swoim środowisku modlitwy.
Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=R6TGp7z7w1E
Zalecam więcej roztropności.
Może zapomniał, co ma powiedzieć...
Są to ci sami ludzie, opisani przez Jezusa jako „dzieci Diabła”, którzy postanowili zastąpić Boga i ogłosili, że „pieniądz rządzi światem”. Są to materialiści, którym „byt kształtuje świadomość”.
Bo tak samo jak nasza modlitwa oczyszcza świat z tej zarazy grzechu, tak samo każdy nasz grzech wzmacnia tą światową zarazę.
Dlatego tak bardzo ważna jest nasza modlitwa, nasze życie sakramentalne a najważniejszą Siłą w oczyszczaniu tego świata jest Msza Św z naszym jak najliczniejszym pełnym w niej udziałem.
To jest nasza broń w walce z szatanem.
Pozdrawiam
Podejmują decyzje biorąc pod uwagę tylko Siedem Grzechów Głównych i często nazywają siebie ... „racjonalistami”.
Ku uciesze „ojców komunizmu”, mamy ich cały wachlarz tutaj, w NEonie.
PS: Ja nazywam ich KOALA, czyli Klub Obłąkanych Ateistów i Lunatyków Absurdu.
Dziwne jest to, że ludzie dla tych paru nędznych lat tu na Ziemi, babrzą sobie całą swoją wieczność.
No mnie uczyli że wszystko pochodzi od Boga Stwórcy wszechświata a nawet demony działają za jego pozwoleniem . A tu widzę ciągoty manichejsko zaratusztańskie walka dobra ze złem
PS: Wg przepisów Kabałły, Raj jest tutaj na Ziemi. „Każdy z nas (a przede wszystkim Żyd) jest bogiem.” Będąc wychowany w takiej „religii”, o przyszłości się nie myśli.
Dlatego tak bardzo ważne jest to ciągłe nasze czuwanie.
Zwróć uwagę na to, że obecnie w Polsce jest prawdziwa epidemia depresji.
Czego to jest wynikiem?
Człowiek głęboko wierzący, żyjący życiem sakramentalnym, zgodnie w Prawem Bożym NIGDY nie będzie nękany przez demony depresją, bo to one wpędzają nas w depresję, gdy tylko swoim uleganiem ich podszeptom stajemy po ich stornie a nie po stronie Pana Boga.
Złe duchy sprowadzają na nas depresję, bo nierzadko prowadzi ona do samobójstwa w grzechu ciężkim.
Jak wiemy już z danych nam Przesłań, taka śmierć (w grzechu ciężkim) jest autostradą do piekła.
Jeżeli więc ktoś jest w depresji, to zamiast gonić do lekarza po psychotropy, powinien czym prędzej zrobić szczery rachunek sumienia i bez zwłoki udać się do spowiedzi i Komunii Św.
Nie ma innej rady na depresję
W pełni sie z tym zgadzam. Oni jednak myślą, że po śmierci zapadną się w nicość.
Niestety, niektórych z nas, czeka TRAGICZNE zdziwienie, tragiczne przerażenie, gdy dowiemy się że... jesteśmy NIEŚMIERTELNI i wpadamy w objęcia tego komu służyliśmy